ARCHIWUM PORTFOLIO do 2023r.

Obrazy malowane ręcznie na tablecie (bez użycia AI)

RYSOWNIK ILUSTRATOR

portfolio ilustratora Jakuba Miłka

RYSOWNIK ILUSTRATOR
Portfolio ilustratora Jakuba Miłka

obrazy, concept art, digital art

szkice ołówkiem i cyfrowe

rysunki wektorowe, śmieszne loga

Portrety

Więcej portretów na moim koncie instagram @jakub_milek

OKŁADKI książek

Poniżej prezentuję przykładowe realizacje okładek książek i ebooków. Trzy z poniższych to książki których jestem autorem.

Rysownik Ilustrator - o mnie

Jakub Miłek - rysownik, ilustrator

Co, jak i dlaczego robię?

Co?

Namalować i narysować mogę wszystko  i jak widać w niemal w każdym stylu. Bo rysownik / ilustrator nie ma takich ograniczeń technicznych jak  np. fotografJak widzisz mam w swoim portfolio ilustratora kilka stylów do wyboru.  Potrafię zrobić ilustrację w czyimś stylu (wymaga to po prostu trochę więcej czasu).

Najbardziej fascynuje mnie ilustracja fantasy, concept-art i rysunki, które wywołują uśmiech na twarzach ludzi a zwłaszcza robienie grafik dla dzieci. Uwielbiam też malować portrety – .mam cały kanał intsagramowy o tej tematyce:

Muszę chyba też nadmienić. że swobodnie ogarniam wszelkiego rodzaju projekty graficzne do internetu i na potrzeby druku. Zajmowałem się tym wiele lat. Teraz swobodnie łączę ilustrowanie z projektowaniem graficznym. Pozwala mi to tworzyć:

 

  • ciekawe okładki do książek
  • ilustracje
  • gry planszowe (od Ado Z)
  • koncepcje postaci i środowiska i layouty do gier komputerowych
  • wyróżniające się reklamy i loga
  • portrety.

 

Jak?

Obrazy tworzę zazwyczaj w technikach cyfrowych: digital painting i matte painting. Choć na wyraźne życzenie klientów sięgam po mniej doskonałe i wolniejsze ale za to szlachetniejsze, tradycyjne techniki. Farby olejne, ołówek , akwarelę.

Kreskówki tworzę wyłącznie na komputerze za pomocą tabletu graficznego Wacoma. Powstają co prawda jako szkice w Photoshopie, ale finalny rysunek powstaje w Illustratorze w tzw. krzywych. Pozwala to zastosować moje kreskówki do dowolnego celu, od gry mobilnej po animację a nawet billboard. Przede wszystkim pracuję jednak w Photoshopie. 

Sytuacja ma się inanczej jeśli chodzi o bardziej realistyczne ilustracje i portrety. Tu najczęściej pracuję na moim ukochanym sprzęcie jakim jest iPad Pro12.9′. W tym przypadku używam jedynego słusznego oprogramowania – Procreate. Czasem, w wyjątkowych sytuacjach wykańczam projekt w Photoshpie.

Projekty graficzne pudełek, reklam, layoutów – takie bardziej techniczne rzeczy zazwyczaj robię w photoshopie lub ilustratorze. Choć powiem że mam sentyment do Corela bo był ze mną wiele lat i dobrze mi służył. Nawet teraz czasami coś w nim skubnę.

Dlaczego?

Maluję i projektuję ponieważ kocham to robić. Choć nie jest to najlepiej płatna praca jaką mógłbym zdobyć, to cenię sobie:

– swobodę działania

– kontakt z fajnymi, twórczymi ludźmi biznesu

– no i uwielbiam sam proces kreacji.

Skąd biorę natchnienie?

Zazwyczaj gdy robię ilustrację na zlecenie lub projekt graficzny i trzeba wykonać kilka grafik od podstaw. ..Mając jedynie wytyczne klienta, stosuję wypracowaną przeze mnie technikę inspiracji. 

Polega ona na tym, że klient mówi czego oczekuje lub podsyła 7-10 przykładów które mu się podobają, a ja siadam wieczorem do wyszukiwarki obrazów google, wpisuję stosowne do tematu słowa kluczowe i przez 3 godziny lub więcej, oglądam obrazy. W ten sposób „przeładowuję” swój mózg. Tak, że po zamknięciu oczu widzę pod powiekami obrazy o tej tematyce ale inne od tych które zobaczyłem. To takie zjawisko jak wtedy gdy wraca się z grzybów i przymyka oczy a tam rosną najokazalsze sztuki ;-). Będąc w ten sposób naładowany kładę szkicownik koło łóżka i idę spać. Wtedy dopiero dzieje się prawdziwa magia! Mózg to jakoś tak ze sobą łączy, że po obudzeniu mam głowę pełną pomysłów, koncepcji a zapał twórczy wprost mnie rozsadza. Trwa to może przez 20 minut a potem zaczyna wygasać, dlatego szkicuję ile wlezie zaraz po obudzeniu. Tym sposobem powstają najlepsze koncepcje grafik, pomysły i pierwsze szkice. Potem już „tylko” wystarczy wykonać je na czysto :-). 

Rysownik ilustrator od zawsze

Będąc dzieckiem zarysowywałem tony papieru, który z biura przynosiła mi moja Mama. Były to kilometrowe wstęgi z perforacją po bokach i na zgjęciach. Papier składał się  w zygzak tworząc ogromy stos.

Papier na którym rysowałem w dzieciństwie

Przerysowywałem tak kolorowanki, lustracje do baśni, i moje ulubione książeczki z cyklu „Poczytaj mi mamo”.

...A może reklama?

Urywało się taką i kopiowało obrazki z książeczek. Na początku na szybie okiennej, a potem po prostu – patrząc i przerysowując. Mając nowe prace zamęczałem swoje przyszywane ciotki gdy do nas przychodziły i pokazywałem im swoje rysunki. A one zawsze miały dla mnie mnóstwo ochów i achów. Było to kluczowe bo miałem po co tworzyć kolejne obrazki. Tak to się zaczęło.

Kiedy miałem zaledwie parę lat, nauczyłem się operować nożyczkami. Zoperowałem misia, a w późniejszych latach pomagałem mojemu Ojcu wycinać ręcznie elementy z folii samoprzylepnej i w ten sposób zacząłem robić reklamy. 

Swój pierwszy samodzielny szyld z folii na blasze ocynkowanej zrobiłem mając 18 lat – wciąż jeszcze bez udziału komputera. Wszystko przeliczane i skalowane ręcznie za pomocą – uwaga uwaga – matematyki. Tak… ona się czasem przydaje ;-). Nawet artystom. W ten sposób zaczęła się moja przygoda z reklamą i designem. Bardzo dla mnie ciekawe jest to, że ta reklama utworzona w 1999 r., dzisiaj t.j. W 2021 r. wisi jeszcze nad sklepem. To już przecież 22 lata! Może dlatego, że na reklamę prawie w ogóle nie pada bezpośrednie światło słoneczne a użyta folia była naprawdę dobra (ORACAL jakby ktoś pytał). Całość jest jeszcze w całkiem dobrym stanie.

A jednak, rysownik / ilustrator na przekór!

Gdy poszedłem do liceum plastycznego myślałem, że będę artystą malarzem. Ale (chyba na drugim roku) jeden z nauczycieli wylał nam wszystkim na głowy kubeł zimnej wody mówiąc „wiecie, że najprawdopodobniej żaden z Was nie będzie artystą malarzem. Wylądujecie w agencjach reklamowych albo jako ekspedienci w supermarketach”

…Ale by się teraz zdziwił ;-P.

Potem były studia gdzie najwyraźniej chciano zniechęcić mnie do malarstwa mówiąc co można malować i jak należy to robić. Tysiące „reguł”, które miały poprawić moje prace, a które zabijały artyzm, indywidualny styl i radość tworzenia (zaś w historii sztuki były notorycznie łamane przez mistrzów pędzla). Dopiero gdy przeczytałem, iż malarz – Boris Vallejo powiedział kiedyś, że – znając zasady masz prawo je świadomie łamać – (czy jakoś tak to było). Wtedy dopiero odzyskałem radość tworzenia i już nikt nie mógł mi zabronić malować tego co chciałem i tak jak chciałem.

Sztuka czy design?

Po studiach długo pracowałem jako grafik komputerowy. Projektowałem wszystkie rodzaje druków oraz grafiki na potrzeby internetu. Było tego naprawdę dużo. Następnie założyłem własne studio graficzne, w którym realizowałem przeróżne projekty graficzne na potrzeby reklamy i internetu: strony, ulotki, wizytówki, plakaty itd. 

Następnie pracowałem na etacie jako handlowiec. Ilustracje tworząc przede wszystkim dla przyjemności i do książek. 

Teraz ilustruję, tak jak chciałem – w pełnym wymiarze czasu. Bardzo mnie to cieszy, bo dzięki temu mam czas by uczyć się coraz to nowych stylów ilustracji i doskonalić ulubione z nich. O czym nie mogło być mowy gdym nie zajmowałem się tym na 100%. Myślę, że umiejętność malowania w kilkunastu stylach jest czymś co mnie wyróżnia na polskim rynku bo zazwyczaj ilustratorzy mają jeden styl którym są ograniczeni. A ja zawsze chętnie nauczę się kolejnego. Zazwyczaj wystarczy mi przeanalizować 10 ilustracji z danego stylu i trochę porysować aby przyswoić kolejny styl.

Ostatnio poszedłem jeszcze krok dalej i intensywnie rozwijam swój profil na Instagrmie na którym maluję portrety.

Jakub Miłek – rysownik ilustrator